Zachowanie domowników przy stole wigilijnym od zawsze było wyrazem troski o urodzaj, obfitą wegetację roślin i powodzenie w pracach gospodarza. Po skonsumowaniu uroczystej wieczerzy ze słomy wydobytej ze snopków skręcano powrósełka i związywano je wokół drzew owocowych w sadzie, aby owoce dobrze obrodziły.Poza tym rzucano pod sufit pasmami słomy. Zwyczaj ten nazywany był „ciskaniem kop”. Dzięki niemu w nadchodzącym roku zboże miało być wysokie i kłośne. Siano spod obrusu po wieczerzy Wigilijnej, albo zaraz po świętach dodawano do paszy krowom i koniom, aby dobrze się hodowały. Po podzieleniu się opłatkiem, zasiadamy do wieczerzy wigilijnej, na którą składają się potrawy określane przez tradycje regionalne i rodzinne. Niektóre rodziny uznają, że powinno podawać się 12 dań, gdyż to liczba miesięcy w roku, a także tylu było uczniów Jezusa – apostołów.